piątek, 17 listopada 2006

Jesienne słonko ...

Pogoda w dalszym ciągu nas rozpieszcza. Jest kolejny ciepły, jesienny dzionek. Codziennym zwyczajem udałyśmy się na naszą łąkę. Jednak, nim na dobre ofiarowałam Duszce wolność, wykonałyśmy kilka ćwiczeń z zakresu „posłuszeństwa”.

siad, zostań. Dooobry piesek ...

Duszko, padła komenda „zostań” ...

Zabawa w dobrego i grzecznego pieska nie trwała długo, wokół było zbyt wiele rozpraszaczy i pokus … np. świeżo zaorana ziemia. Duszka, miała swoją wizję ułożenia fałdek ziemi …

Po skończeniu Dusinej orki weszłyśmy do lasu. Pierwsze co, Maleństwo pośpiesznie sprawdziło stan leśnych patyczków, listków, grzybków …

Potem, nastał czas delektowania się słonecznymi promyczkami.

Skąpana w jesiennym słonku.

-Aaaale tu pięknie. Kłapnęła pysiem Duszka.

Prawdziwy goldeni spacerek nie mógłby obejść się bez wodnych akcentów.

OOO, listek … trzeba go uratować !!

Czas, jak zwykle w trakcie naszych wypraw, pędził jak szalony. Zbliżała się godzina powrotu.

Duszko, wracamy. – Nie, nie pójdę.

No dobra, przecież idę, podroczyć się nie można. A dostanę nagrodę za dobre sprawowanie???

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

Piękne te zdjęcia macie... i dopiero teraz możemy poznać okolicę. Super macie tereny do spacerów. Ech, szczęśliwa Duszka...