
Jak widać na złączonych fotach, patysiami i szyszkami Dusia nie pogardzi na żadnym spacerku.

Odkryłam też inne zmiany w zachowaniu Duszki. Coraz ładniej i dłużej bawimy się z sobą na spacerkach. Kiedyś ignorowała niemal wszystkie zabawki przyniesione z domu, nie mówiąc już o nas. Liczyły się tylko zdobycze w postaci patyczków i korzonków. Jak widać, spotkania w Dogtorze i prawie codzienne ćwiczenia z Pancią, dają zamierzony efekt - wzmacniają koncentrację.

Mimo całej sesji utrwalającej Dusine patyczkowo-szyszkowe zapędy i będącej jak by zaprzeczeniem powyższych zdań, spróbujcie wyobrazić sobie, że nasze piesio, potrafi czasami nie kłapać dziobkiem i wykonywać różne komendy :-)

kłap, kłap ...

mniam, mniam ...

kłap, kłap ...

mniam, mniam ...
Obecnie pracujemy nad komendą „czekaj”. Duszka, na leśnych spacerkach, odruchowo, sama z siebie, co kilka metrów przystaje i sprawdza moją obecność. W takim momencie, nieoceniony jest kliker, a po dojściu do Duszki, nagroda. 

Trochę czasu, cierpliwości i będzie dobrze :-)
Co dzień większa, co dzień piękniejsza. Moja Duszka :-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz