wtorek, 28 listopada 2006

Na zielonej trawce ...

Jesień powróciła w całej swej krasie. Znowu mamy szczęście spacerować w listopadowym słonku. Na dzisiejszej leśnej wędrówce udało nam się odkryć zjawiskowo piękną połać soczysto zielonej trawy.

Duszątko swoim zwyczajem postanowiło schrupać na niej patyczka.

To jedne z szczęśliwszych spacerowych chwil …

Teraz pora rozejrzeć się za nowymi zdobyczami …
lub odszukać Pancie …
Częstą naszą rozrywką jest zabawa w chowanego. Fakt, z Duszkowym noskiem mam nie wielkie szanse na udaną „ucieczkę”. Mała przylepka zawsze w porę mnie wywęszy i odnajdzie. Zabawy przy tym mamy co nie miara.
W domku również uskuteczniamy zabawy węchowe. Powoli kończą mi się pomysły na chowanie przed maluchem jej zabawek. Z Duszyczki jest straszna spryciara, nim podejmie prawdziwe poszukiwania, najpierw sprawdzi stare skrytki, a nóż Pancia powieli pomysł na ukrycie zabawuni. Dopiero po tym fakcie zaczyna pracować noskiem. A nie mówiłam, goldenka sprytka i tyle :-)

Brak komentarzy: