poniedziałek, 15 stycznia 2007

Dog Show

Chcemy, dziś, podzielić się z Wami, naszymi wrażeniami z pierwszej lekcji w Dog Show. Właściwie całość zdarzeń, można byłoby, ubrać w jedno słowo: REWELACJA.
Przedewszystkim, po mimo zajęć grupowych, pieski traktowane są indywidualnie. Dobór ćwiczeń, częstotliwość powtórek, przerwy na zabawy, wszystkie te elementy, dobierane są w zależności od wieku i stażu pieska na szkoleniu. Duszka z racji swego debiutu w psim gronie, więcej czasu, niż inne zwierzaki, spędziła na zabawie. Po mimo, że brała już wcześniej udział w szkoleniu, widać było po niej, ekscytacje i chęć zaznajomienia się z nowymi pieseczkami. Ale nie ma tak dobrze, przez pierwszych kilka lekcji, celowo będziemy unikać zabawy z nowymi kolegami i koleżankami, po to aby Duszka zrozumiała, że w tym miejscu najważniejsza jest praca z Pancią, a dopiero na drugim planie mogą pojawić się figle i psoty z kumplami. To coś zupełnie innego, do tego, co proponuje nam Dogtor. I może to dobrze, niech będzie różnie. Zobaczymy która „filozofia” pozwoli na wypracowanie lepszych wyników.
Druga sprawa, to kwestia równego i sprawiedliwego traktowania. Nie zauważyłam faworyzowania konkretnej rasy i pieska. Czas poświęcany danemu pieseczkowi i jego przewodnikowi jest również indywidualny – zależny od potrzeb.
Pierwszą lekcję spędziłyśmy bardzo sympatycznie. Teraz tylko trzymać w kciuki, aby pogoda pozwoliła nam na możliwe częste odwiedziny i aby tak przemiła aura, jak dziś, panowała na reszcie zajęć.

Brak komentarzy: